gdzie jest mój portfel
Wybór sieci zależy od opcji oferowanych przez zewnętrzny portfel/giełdy, z której dokonujesz wypłaty. Jeżeli zewnętrzna platforma obsługuje wyłącznie ERC20, musisz wybrać sieć depozytów ERC20. NIE wybieraj najtańszej opcji opłaty. Wybierz taką, która jest kompatybilna z zewnętrzną platformą.
W takim razie poznajcie się z Crypto.com, które chcielibyśmy wam przedstawić w poniższym artykule. Jest to aplikacja, która działa w formie portfela internetowego. Spełni wszelkie wasze zachcianki i wytyczne nakierowane na finanse, do tego odda możliwości, których większość portfeli nie ma. Mamy tu na myśli usługi powiązane z
Portfel zawiera szereg funkcji i ustawień: Historia inwestycji; Z menu „Mój portfel” u góry ekranu możesz uzyskać dostęp do swojej Historii. Pokazane są tam wszystkie aktywa, CopyTraders oraz Smart Portfolios, w które wcześniej inwestowałeś. Więcej informacji znajdziesz tutaj: wersja internetowa | aplikacja mobilna . Filtry
Śledź swoje zamówienie przy pomocy kilku kliknięć. Krok 1. Zaloguj się na „Moje Konto”. Kliknij na „Moje Zamówienia”. Krok 2. W „Moje Zamówienia” będziesz mógł/mogła uzyskać przegląd swojej historii zamówień wraz z ich statusem. Kliknij na „Szczegóły zamówienia” po więcej. Krok 3. Jeśli Twoje zamówienie
Odkryj niezbędne w tym sezonie portfele damskie w ZARA online. DARMOWA DOSTAWA, dzięki której możesz namyślić się w domu.
nonton film a business proposal sub indo. Utrata pieniędzy, sprzętu elektronicznego, a przede wszystkim dokumentów może skutecznie zepsuć nam wymarzoną podróż. Eksperci podróży ze przedstawiają kilka skutecznych rozwiązań, dzięki którym możemy uchronić się przed kradzieżą i zminimalizować ryzyko utraty cennych przedmiotów. Nie jest tajemnicą, że turyści i podróżnicy to grupa, która szczególnie często pada ofiarą kradzieży. Nie zawsze trzeba jednak złodzieja, czasem wystarczy chwila nieuwagi i problem gotowy. Z praktycznego punktu widzenia najwięcej kosztować nas może utrata dokumentów podczas pobytu zagranicą, równie często jednak tracimy przedmioty o dużej wartości materialnej i sentymentalnej. Stres, dodatkowe formalności i nieplanowane wydatki skutecznie zepsują nam wymarzoną podróż. Na szczęście możemy się chronić, łącząc sprawdzone metody doświadczonych podróżników z bardzo sprytnym elektronicznym gadżetem. Punkt 1.: Bądź czujny i korzystaj ze sprawdzonych rozwiązań Dworce, lotniska, zatłoczone miejsca publiczne, środki komunikacji, wszystko to miejsca, w których łatwo paść ofiarą tak kradzieży, jak własnej nieuwagi. Warto więc stosować się do dwóch prostych zasad. Po pierwsze, nie spuszczamy z oczu bagażu. Po drugie, każdy z naszych cennych przedmiotów powinien być przechowywany w wyznaczonym wcześniej miejscu. Pierwsza zasada jest oczywista, druga natomiast pozwoli nam na szybkie sprawdzenie, czy wszystko jest na swoim miejscu oraz ograniczy pole naszej uwagi do najważniejszych elementów. Powinniśmy zatem ustalić, gdzie trzymamy portfel, gdzie przechowujemy dokumenty, a gdzie sprzęt elektroniczny. Najcenniejsze przedmioty trzymamy dyskretnie i blisko ciała. Nasze torby i plecaki nie powinny sprawiać wrażenia drogich, nie zaszkodzi im jednak, jeśli będą charakterystyczne. Dzięki temu łatwiej je na upilnować, a krzykliwy kolor może zniechęcić potencjalnego złodzieja, który przecież nie chce rzucać się w oczy. Wszelkie zabezpieczenia, takie jak kłódki i siatki bagażowe, powinny być dobrze eksponowane, złodziej zawsze wybiera jak najłatwiejszy cel. Nigdy nie powinniśmy zostawiać cennych przedmiotów w samochodach. Punkt 2.: Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka Poszczególne cenne przedmioty zawsze powinniśmy przechowywać osobno. W ten sposób możemy zminimalizować ewentualne straty. Gotówkę trzymamy w innym miejscu niż dokumenty i karty bankowe. Drobne pieniądze wraz z mało istotnymi wizytówkami i kartami możemy przełożyć do osobnego portfela, który będziemy trzymać w torbie lub kieszeni – tak „wypchany” może posłużyć nam jako atrapa na wypadek próby kradzieży. Warto także zaopatrzyć się w kserokopię dokumentów tożsamości (przede wszystkim paszportu) oraz dodatkowo ich skany przesłać sobie na e-mail. Ułatwi to nam formalności w przypadku utraty oryginałów. Podczas dłuższych wypraw metodę dzielenia dobytku z powodzeniem opłaca się stosować do kont bankowych. Podstawowy budżet wyprawy możemy przechowywać na rachunku niezaopatrzonym w kartę płatniczą, a na kilka osobnych rachunków z kartami i niskim dziennym limitem wypłat przelewać mniejsze kwoty przeznaczone na bieżące wydatki. Numer telefoniczny do banku warto zapisać i nosić przy sobie na wypadek konieczności blokowania rachunku. „Niezależnie od metod i miejsc przechowywania zawsze dbajmy o dyskrecję. Dużej gotówki nie trzymajmy w drogim i rzucającym się w oczy portfelu, a do aparatu fotograficznego wystarczy nam szmaciana torba, lepiej zrezygnować z profesjonalnie prezentujących się pokrowców.” – doradza Ewelina, doradca podróży ze Punkt 3.: Sięgnij po nowoczesne technologie Podczas podróży chcemy podziwiać i doświadczać, a nie wciąż łapać się nerwowo za kieszenie. Chcemy wznosić oczy ku pięknym widokom i monumentalnym zabytkom, a nie wciąż rozglądać się podejrzliwie. Dlatego właśnie warto przyprawić zwykłą ludzką przezorność szczyptą innowacyjnej technologii. Na rynku aplikacji mobilnych i elektronicznych gadżetów istnieją rozwiązania, które świetnie nadają się do ochrony naszych przedmiotów podczas podróży. Mowa tutaj o elektronicznych lokalizatorach, takich jak chociażby działający w oparciu o technologię Bluetooth Duet wraz z aplikacją mobilną PROTAG. Jak to działa? Sprawa jest prosta. Urządzenie ma postać lekkiej plastikowej kostki o rozmiarach pięciozłotówki, którą można łatwo przymocować do dowolnego przedmiotu, dyskretnie umieścić w torbie, lub wykorzystać jako brelok. Duet łączy się z naszym smartfonem przy użyciu aplikacji mobilnej. Połączone urządzenia działają jak elektroniczny strażnik. Duet pilnuje telefonu, a telefon Duetu wraz z przedmiotami, do których ten ostatni został przymocowany. Wystarczy, że telefon i Duet oddalą się od siebie na 10-20 metrów, by w obydwu urządzeniach uruchomił się sygnał alarmowy i wibracja. W ten sposób możemy zabezpieczyć się przed własną nieuwagą, jak również zlokalizować w tłumie kieszonkowca. Z telefonem możemy powiązać nawet do 10 Duetów i dzięki temu zabezpieczyć wszystkie najcenniejsze przedmioty. Pamiętajmy, żadna technologia nie zastąpi naszej własnej roztropności. Urządzenia takie jak Duet ( mogą jednak okazać się bardzo sprytnym uzupełnieniem tradycyjnych metod zabezpieczania dobytku podczas podróży.
Zadałem w relacjach na facebooku pytanie czy odświeżyć moje wyniki jako portfolio manager, czyli omówić wyniki zarządzanych przeze mnie portfeli, które notowane są na giełdzie. Ponad 95% powiedziało, że TAK! i najbardziej interesuje Was bliźniaczy portfel do blogowego portfela "Najlepszych Spółek Świata", czyli portfel który na giełdzie w Stuttgarcie notowany jest pod nazwą HQSP Investing (symbol: WF0BSWHQSP). Dodam przy tym, że wpis ten nie należy spostrzegać jako reklamę lub zachętę do nabywania udziałów w portfelach jakimi zarządzam – jest to tylko podsumowanie moich dotychczasowych wyników z ostatnich ok. 31 miesięcy pracy, czyli odkąd portfel ten w formie certyfikatu notowany jest na giełdzie. Zanim przejdę do podsumowania dla niewtajemniczonych: zarządzam portfelem, który w formie certyfikatu notowany jest na giełdzie, mój zarobek na nim w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu, gdyż odzwierciedla on moje prywatne transakcje giełdowe. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie zarobię, a wszystkie koszty wliczone są w wycenie certyfikatu. Transakcje udziałowców certyfikatu nie wpływają na jego wycenę - wycena uzależniona jest od składu, a nie od popytu i podaży na certyfikat (popyt i podaż wpływają na certyfikat pośrednio, gdyż inwestor, kupując go, kupuje zarazem jego skład wpływając tym na ceny akcji jakie się w nim znajdują - identycznie jak przy ETF'ach).Przechodząc do omówienia wyników portfela (certyfikatu) HQSP Investing - jak we wstępie: on składa się w 80% z tych samych akcji co blogowy portfel "Najlepszych Spółek Świata - BSW". Pozostała różnica składu wynika ze względów optymalizacyjnych - przykładowo w portfelu BSW gości firma Neogen, która od zakupu w 2018 roku przyniosła mi skromne 8% zysku, w portfelu HQSP pozycję tą wymieniłem na inną spółkę, a dokładniej na Sartorius, która notuje ok. 96% w zysku. Mówiąc inaczej: portfelem HQSP zarządzam w taki sposób, aby możliwie wyciągnąć z niego jak najwięcej, czyli spółki, które po kilkunastu miesiącach dalej radzą sobie gorzej od szerokiego rynku, zostają najzwyczajniej zastąpione lepszą na daną chwilę alternatywą ("lepszą alternatywą" według mojego uznania). Oznacza to, że HQSP zarządzany jest bardziej aktywnie - dokładnie za tą pracę (aktywność) naliczane są stopa zwrotu z portfela HQSP Investing wynosi 54,15% i w tym wyniku wliczone są już wszystkie koszty - czyli zarówno sucess fee (prowizja od zysków, która trafia do portfolio managera, czyli do mnie) jak i pozostałe opłaty jakie pobiera emitent. Wynik "54,15%" sam w sobie nic nie mówi - go powinno się zestawić z alternatywą, czyli benchmarkiem, bo jeśli inwestycja w benchmark przynosi lepsze wyniki, to w takim przypadku można sobie zaoszczędzić "zachodu" i po prostu od razu zainwestować w benchmark. Benchmarkiem portfela HQSP Investing jest MSCI World po przeliczeniu na euro, gdyż portfel właśnie notuje w euro. Więc wyniki porównać można do alternatywy jakim jest iShares MSCI World UCITS ETF:On (benchmark) w tym samym czasie zyskał 44,2%. Maksymalne obsunięcie portfela wyniosło natomiast niecałe 35%, co jest ok. tyle samo co obsunięcie szerokiego rynku i to oznacza, że przy rynkowym ryzyku udało mi się wygenerować wyższą stopę zwrotu - wyższą netto, czyli po uwzględnieniu wszystkich kosztów. Warto jeszcze wspomnieć, że mimo niemal równym maksymalnym obsunięciom, zmienność certyfikatu była mniejsza, tzn. późniejsze odrobienie spadków przyszło kosztem mniejszego ryzyka: wyniosło ono 0,75, oznacza to, że jeśli przykładowo benchmark spadał 1%, certyfikat cofał 0,75%.Często dostaję również pytania do zabezpieczenia ryzyka walutowego. Jednak w praktyce nie ma takiej konieczności, gdyż portfel, który zdywersyfikowany jest do przedsiębiorstw zarabiających na całym świecie już to "zabezpieczenie ma wbudowane" w kursie akcji - tzn. nie ma potrzeby hedgingu walutowego (hedging walutowy w takim przypadku wystawia inwestora na ryzyko walutowe - jest to w takim przypadku ekspozycja walutowa, a nie zabezpieczenie!). Kiedy kurs walutowy spada, rekompensowane jest to wyższymi stopami zwrotu na akcjach, a kiedy kurs walutowy rośnie: na odwrót - akcje w tym czasie o tą wartość dalej do aktualnego składu portfela - skład ten można na bieżąco u emitenta lub na innych portalach finansowych śledzić. Obecnie w portfelu tym gości 19 spółek, z czego największy udział stanowi firma Nvidia, która odpowiedzialna jest za 14,7% wartości portfela. Warto w tym miejscu również wspomnieć o narzuconych regulacjach: BaFin (Federalny Urząd Nadzoru Usług Finansowych - niemiecki odpowiednik do polskiego KNF) bardzo pilnuje, aby wszelkiego rodzaju fundusze trzymały się zasad jakie regulator narzuca i w tym przykładzie, pojedyncza pozycja w portfelu nie może przekroczyć 20% udziału wartości portfela. Ograniczenie to wprowadzone jest celem ochrony przed rosnącym ryzykiem jednostkowym, jakie może wystąpić, kiedy wartość jednej pozycji wzrasta ponadprzeciętnie dużo. Dlatego wraz z ewentualnym dalszym ponadprzeciętnie szybkim wzrostem kursu akcji tej spółki, będę zmuszony do tego aby nie dopuścić do wzrostu jej udziału, który przekroczy 20% wartości portfela. Jednak na razie jeszcze sporo brakuje, więc nie ma potrzeby aby interweniować. Dla osób, które mniej płynnie poruszają się po niemiecko języcznych stronach, poniżej do tabeli z excela wkleiłem aktualny skład portfela HQSP Investing:Na zakończenie wykres z historyczną zmianą wartości portfela:HQSP Investing - 154,15 €Dotychczasowa średnioroczna stopa zwrotu wynosi niecałe 19% (rocznie) i jest to niemal tyle samo co średnioroczna stopa zwrotu blogowego portfela "Najlepszych Spółek Świata" (po przeliczeniu wyniku do euro). Koronawirusowy krach nadal jest mocno widoczny i ze względu na wysoką korelację tego portfela z szerokim rynkiem, założyć należy, że przyszłe obsunięcia dalej będą podobnie głębokie co rynkowe. Jednak mam nadzieję, że to przy jednoczesnym utrzymaniu przewagi portfela nad rynkiem w całościowej stopie zwrotu. Podsumowując: do tej pory inwestycja w portfel (certyfikat) HQSP Investing umożliwiła wygenerowanie wyższej stopy zwrotu od alternatywy jakim jest bezpośrednia inwestycja w szeroki rynek za pomocą funduszy ETF. Dodatkowo ten lepszy wynik osiągnięty został przy jednocześnie delikatnie niższych wskaźnikach ryzyka. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że historyczne wyniki nie są gwarancją na przyszłe stopy zwrotu, ale pewien trend mogą pytania: certyfikat notowany jest na giełdzie w Stuttgarcie oraz BxSwiss, tzn. że zakupić można go u brokera, który umożliwia handel na tych parkietach. Listę takich brokerów znajdziesz pod tym linkiem: "Lista brokerów z dostępem do certyfikatów wikifolio". Dla zainteresowanych w jaki sposób dokładniej zarządzam portfelami, za które jestem odpowiedzialny - opisałem to w książce "Giełda, inwestycje, trading". Klikając na poniższe zdjęcie przejdziesz do sklepu, gdzie książkę tą można zamówić:------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dawno nie omawiałem swoje wyniki w pracy jako portfolio manager, dlatego dzisiaj nadrobię tą zaległość. Dodam przy tym, że wpis ten nie należy spostrzegać jako reklamę lub zachętę do nabywania udziałów w portfelach jakimi zarządzam – jest to tylko podsumowanie moich wyników z ostatnich blisko 26 miesięcy pracy, czyli odkąd mój portfel w formie certyfikatu notowany jest na giełdzie. Uważam, że jako osoba, która pisze o giełdzie, transparentność dotycząca w jaki sposób zarabiam, jest ważna, dlatego też dzielę się swoimi inwestycjami również na przejdę do podsumowania dla niewtajemniczonych: zarządzam portfelem, który notowany jest na giełdzie, mój zarobek na nim w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu, gdyż odzwierciedla on moje prywatne portfele. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie zarobię, a wszystkie koszty wliczone są w wycenie certyfikatu. Transakcje udziałowców certyfikatu nie wpływają na jego wycenę - wycena uzależniona jest od składu, a nie od popytu i podaży na certyfikat (popyt i podaż wpływają na certyfikat pośrednio, gdyż inwestor, kupując go, kupuje zarazem jego skład wpływając tym na ceny akcji jakie się w nim znajdują - identycznie jak przy ETF'ach).Przechodząc do podsumowania: w sumie zarządzam trzema takimi portfelami, które w formie certyfikatu zakupić można na giełdzie, one na giełdzie nazywają się HQSP Investing, Megatrend Trading oraz Quality Leveraged i dzisiaj omówię wyniki z portfela HQSP Investing, który w dużym stopniu odzwierciedla portfel "Najlepszych Spółek Świata", czyli tego portfela, który publicznie prowadzę również na blogu. Największa różnica pomiędzy certyfikatem, a tym portfelem wynika z waluty w której są notowane (certyfikat notuje w EUR, a publiczny na blogu portfel w PLN), jednak po przeliczeniu certyfikatu do złotówek, wyniki będą do siebie bardzo podobne. Kolejną różnicą jest delikatnie inny skład, tzn. certyfikat w 80% składa się z tych samych akcji co widoczny na blogu portfel, jednak ze względu na to, że w Niemczech podatek od zysków kapitałowych jest dużo większy, dla maksymalizacji stopy zwrotu musiałem wymienić tzw. spółki high-yield dividend stocks, gdybym tego nie zrobił - odprowadzać bym musiał ponad 25% podatku od dywidend, koszt który wpływa na stopę zwrotu certyfikatu. Wyniki: Certyfikat HQSP Investing od początku jego założenia ( zyskał do dzisiaj ok. 38%, a od początku bieżącego roku 7,1% (liczone w €). Wynik, który na pierwszy rzut oka wygląda pozytywnie, gdyż daje to 16,2% w skali roku, jednak tego rodzaju produkty porównywać trzeba z benchmarkiem - ich celem jest pokonanie rynku, w innym przypadku można sobie zaoszczędzić pracę i po prostu od razu zainwestować w szeroki rynek. Benchmark MSCI World na bazie EUR w tym samym okresie zyskał 33%, czyli wygenerował troszeczkę słabszy wynik - także najważniejszy cel został zrealizowany: pokonałem rynek. Sam wynik można więc uznać za satysfakcjonujący, ale pozostaje druga bardzo ważna kwestia: jakim kosztem pokonałem rynek, tzn. czy zmienność oraz maksymalne obsunięcie nie są wyższe od rynkowego?Największe obsunięcie certyfikat doświadczył podczas koronawirusowego krachu, było to 34,5%, benchmark w tym czasie cofnął o 35%. Jednak mimo niemal równym spadkom, zmienność certyfikatu była mniejsza, tzn. późniejsze odrobienie spadków przyszło kosztem mniejszego ryzyka: wyniosło ono 0,75, oznacza to, że jeśli przykładowo benchmark spadał 1%, certyfikat cofał 0,75%. Dla dokładniejszej przejrzystości i porównania wyników, poniżej jeszcze raz wszytko podsumowałem w tabeli: Czy wynik jaki do dzisiejszego czasu osiągnąłem jest zadowalający, każdy musi ocenić według własnych kryteriów. Moim zdaniem jest ok - wynik jest po uwzględnieniu wszystkich kosztów, co oznacza, że osoby, które zainwestowały w ten produkt, przy rynkowym ryzyku pokonały benchmark ("przy rynkowym ryzyku", gdyż dotychczasowe maksymalne obsunięcie zbliżone było do rynkowego). Mój wyniki jako zarządzający produktem jest delikatnie wyższy, gdyż tzw. sucess-fee, czyli prowizja od zysków, trafia do mnie - ona od wyceny certyfikatu jest również dodać, że po uwzględnieniu kursów walutowych, stopa zwrotu w przeliczeniu na złotówki będzie ok. 10% wyższa (w tym czasie kurs EUR/PLN wzrósł). Dodam również, że kiedy kurs ten spada, rekompensowane jest to wyższymi stopami zwrotu na akcjach, a kiedy kurs rośnie: na odwrót - akcje w tym czasie o tą wartość cofają. Punkt dosyć istotny, gdyż wiele osób ciągle próbuje zabezpieczać tzw. ryzyko walutowe, a w rzeczywistości portfel, który zdywersyfikowany jest do przedsiębiorstw zarabiających na całym świecie już to "zabezpieczenie mają wbudowane" w kursie akcji - tzn. nie ma potrzeby hedgingu walutowego (hedging walutowy w takim przypadku wystawia inwestora na ryzyko walutowe - jest to w takim przypadku ekspozycja walutowa, a nie zabezpieczenie!).Aktualny skład portfela oraz wyniki z poszczególnych inwestycji dodaję niżej :Na końcu jeszcze historia zmiany wyceny certyfikatu na wykresie:HQSP Investing - 137,93 €Koronawirusowy krach nadal silnie widoczny na wykresie i dobrze, że już w takim etapie rynkowym portfel uczestniczył - sytuacja ta pokazała, jak certyfikat zachowuje się w czasie panicznej wyprzedaży. Przypomnę, że transakcje udziałowców certyfikatu nie wpływają na jego wycenę - wycena uzależniona jest od składu, a nie od popytu i podaży na certyfikat. W przyszłości podobną sytuację będę się starał troszeczkę lepiej "manewrować", ale trzeba otwarcie przyznać, że w takich sytuacjach bardzo trudno jest ograniczyć maksymalne obsunięcie nie zwiększając zarazem ryzyko pozostania poza rynkiem w trakcie kiedy on odrabia przecenę. Powolnymi, dłużej utrzymującymi się spadkami, znacznie prościej zarządzać. Wyprzedzając pytania: certyfikat notowany jest na giełdzie w Stuttgarcie oraz BxSwiss, tzn. że zakupić można go u brokera, który umożliwia handel na tych parkietach. Listę takich brokerów znajdziesz pod tym linkiem: "Lista brokerów z dostępem do certyfikatów wikifolio". Dla zainteresowanych w jaki sposób dokładniej zarządzam portfelami, za które jestem odpowiedzialny - opisałem to w książce "Giełda, inwestycje, trading". Klikając na poniższe zdjęcie przejdziesz do sklepu, gdzie książkę tą można zamówić: ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Mój portfel "Inwestycyjny BSW" ("Najlepszych Spółek Świata") można w formie certyfikatu kupić na giełdzie! Mój portfel, który według moich kryteriów zawiera "Najlepsze Spółki Świata" można w formie certyfikatu kupić na giełdzie! Znaleźć go można pod nazwą HQSP Investing (symbol: WF0BSWHQSP) u każdego brokera umożliwiającego handel na giełdzie w Stuttgarcie (Niemcy) oraz u emitenta Lang & Schwarz. Niestety certyfikat ten nie mogłem nazwać identycznie jak mój portfel blogowy ("BSW" z "Best Stocks Worldwide"), gdyż nazwa ta jest chroniona, dlatego zamiast tego nazwałem go "HQSP" i oznaczać może "High Quality Stock Picking" ;) Certyfikat będzie zawierać spółki, które spełniają moje kryteria na przyłączenie do portfela "Najlepszych Spółek Świata". Jednak ze względu na konstrukcję certyfikatu mogą zajść różnice w składzie pomiędzy blogowym portfelem a certyfikatem. Różnice w stosunku do blogowego portfela wynikają z początkowego kapitału, który z góry jest ustalony. Mój portfel prywatny regularnie zasilam dochodami z aktywnego tradingu, tak aby stale powiększać jego wartość inwestując w nowe spółki, z kolei certyfikat ograniczony jest do kwoty początkowej, którą później przez cały czas zarządzam. Mimo tego ich "bazą" pozostaną spółki z mojego prywatnego portfela "Inwestycyjnego BSW". Dodatkowo warto zwrócić uwagę na to, że notowania certyfikatu są w euro co może sprawiać wrażenie większych różnic pomiędzy nimi - są to ale różnice kursowe walut. Przy wycenie certyfikatu uwzględnia się również tzw. high watermark, co służy do wyliczenia prowizji od zarządzania (więcej poniżej). Co ja z tego mam jeśli kupisz mój produkt? Oczywiście w pierwszej linii zależy mi na wzroście mojego certyfikatu, gdyż już ze względu na sam skład w dużej mierze będzie on też odzwierciedlał również mój prywatny portfel "Najlepszych Spółek Świata" - jeśli on wzrośnie ja zarobię. Dla osób inwestujących w mój certyfikat - za zarządzanie pobierana jest opłata, która trafia do mnie. Różnica polega na tym, że prowizję od zarządzania otrzymam tylko wtedy gdy wygeneruję zysk. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu, strata ograniczona zostanie tylko do straty kursowej certyfikatu i ja na tym nic dodatkowo nie zarobię. Koszt nabycia certyfikatu wynosi 0,95% w skali roku (są to opłaty manipulacyjne które pobiera emitent), do tego dochodzi 15% prowizji od zysków które ja wypracuję i koszty te wliczone są w wycenie certyfikatu, co oznacza, że de facto po mojej stronie leży ich pokrycie, a prowizja od zysków odliczania jest tylko w momencie wygenerowania nowego historycznego szczytu, przykładowo: Certyfikat kosztuje 100€ i po jednym dniu zarobiłem 1% wyznaczając nowy historyczny szczyt. Na kolejną sesję od tego wyniku odliczana jest prowizja od zysków, czyli przy 15% prowizji wycena certyfikatu na kolejnego dnia startuje od 100,85€ poziom ten nazywa się "high watermark" i to właśnie on służy do wyleczenia mojego wynagrodzenia, którego wysokość zależy od wolumenu zainwestowanego kapitału z tej różnicy. Do tego dochodzi te 0,95% w skali roku, które codziennie jest odejmowane - koszt ten przy dziennej wycenie nie jest w ogóle odczuwalny, ale po roku wyjdzie 0,95% niżej. Oznacza to, że moim najważniejszym celem jest regularne wyznaczanie nowych historycznych szczytów, inaczej za zarządzanie nie otrzymam żadnego wynagrodzenia, model ten określa się również jako tzw. success fee (prowizja od zysków). Certyfikat notowany jest na giełdzie w Stuttgarcie, kupić go można również bezpośrednio u emitenta Lang & Schwarz, ale dlaczego akurat tam, a nie np. na GPW? Zdaje sobie sprawę, że w Polsce dostęp do zagranicznych rynków akcji ma mniejszość, tym bardziej do giełdy w Stuttgarcie. Powód wybrania rynku zagranicznego był następujący: zależało mi na wyemitowaniu certyfikatu za który zarządzający wynagrodzony zostaje tylko z zysków. Taki model opłaty uważam po prostu za fair (w stosunku do inwestora) - jeśli klient inwestuje w fundusz/certyfikat to przy opłatach za zarządzanie ja jako portfolio menedżer osobiście lepiej się czuję jak prowizja naliczana jest tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. Ponieważ przy konkurencyjnych produktach stała opłata przynosi po prostu większe zyski, przyjął się model w którym niezależnie od wyników opłata zawsze zostaje naliczana i takie osoby (instytucje finansowe) zarabiają nie na wyniku z transakcji na giełdzie, a na obrocie produktu, w moim przypadku tak nie jest. Jeśli więc chcesz zdywersyfikować swój portfel o moją strategię a nie masz dostępu do giełdy w Stuttgarcie lub pozostałych dwóch gdzie można nabyć te certyfikaty napisz do swojego brokera o możliwość handlu na tych giełdach tak, aby dodatkowo otrzymać dostęp do certyfikatów "Wikifolio" (im więcej osób napisze tym większa szansa na wysłuchanie życzeń klienta). Oczywiście najprostszy sposób dostępu do tych certyfikatów można otrzymać otwierając konto brokerskie w Niemczech lub w Szwajcarii, albo Austrii - tam niemalże każdy broker umożliwia handel tymi produktami. Dotychczasową historię wartości (performance) z uwzględnieniem również okresu testowego (tzn. okres w którym BaFin (niemiecki odpowiednik KNF (Komisja Nadzoru Finansowego)) sprawdzał mnie jako osobę oraz czy certyfikat zarządzany jest zgodnie z zdefiniowaną strategią) można zobaczyć na stronie Wikifolio. Natomiast na giełdzie historia certyfikatów widoczna jest od czasu pierwszej emisji i najprościej znaleźć je można wpisując numer ISIN (międzynarodowy numer identyfikacyjny papierów wartościowych). Ten numer widoczny jest po przejściu na stronę wikifolio, ja jako zarządzający tym produktem nie mogę wkleić go tu na stronie (takie regulacje prawne w Niemczech). Poniżej dodaję link, który przekierowuje na stronę gdzie można zobaczyć skład oraz pełny zakres historyczny (czyli wraz z okresem testowym) mojego certyfikatu: ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dodam, że pracuję również nad wyemitowaniem drugiego certyfikatu, którego sposób zarządzania będzie się różnił od tego przedstawionego tu powyżej. Różnica będzie polegała na szerszej palecie instrumentów jakimi mogę zarządzać, dokładniej będę mógł handlować również ETF'y, które mogą służyć jako zabezpieczenie portfela w okresie trudniejszych warunków rynkowych. Dodatkowo charakter prowadzenia pozycji zbliżony będzie do tego z mojego drugiego portfela, którym również dzielę się tu na blogu (Portfel "Byki"). Ze względu na większą aktywność oraz rozszerzenie do handlu ETF'ami prowizja za zarządzanie wyniesie 20%. Po emisji tego certyfikatu informację przedstawiającą ten produkt również zamieszczę na blogu.
5,00 złOpis produktuTo druga część – pytania się domowników o to.. gdzie jest twój portfel, komórka, kluczyki – czyli o to, o co każdy z nas pyta w pośpiechu :D =====================================Jeśli nie możesz dodać produktu do koszyka - to znaczy, że nie jesteś zalogowanyPo dokonaniu zakupu. Kliknij na "Twoje konto" u góry produkt znajdzie się się w zakładce "Zakupione kursy"aby kupić KURSY JĘZYKOWE NA trzeba ZAŁOŻYĆ KONTO :D - klikająć na "ludzika" do góry, po prawej stronie :D (Zajmuje to 1 minutę)- na e-mail dostaniesz link aktywacyjny i już :P OPINIE Najlepszy nauczyciel angielskiego pod słońcem, dzięki niemu odważyłam się na zwiedzanie świata, nie boje się zagadać i poznawać innych ludzi, a jeżeli chodzi o mature to był to najprzyjemnieszy egzamin, na który poszłam bez większego stresu, użycie historyjek z lekcji pozwoliło rozbawić komisję, wybrnąć z każdej sytuacji i zdać egzamin na 100 % polecam gorąco każdemu handsome Slawka [😊] [😁] Do Sławka trafiłam 2 lata przed maturą, jedyne co potrafiłam powiedzieć to: „my name is Ilona”. Po 2 latach nauki, zdałam maturę na ponad 70% a ustną aż na 90%!Nauka ze Sławkiem, to nie ta sama nudna nauka która prezentowana jest w szkołach. Do dzisiejszego dnia pamietam większość słówek i dialogów poruszanych na zajęciach a to tylko dlatego, że są wykorzystywane metody niespotykane u innych nauczycieli- nauka przez zabawę, przez muzykę, przez rymowanki [🙂] Same lekcje przebiegają w luźnej i miłej atmosferze, a sam korepetytor to najsympatyczniejszy nauczyciel jakiego znam, który dokona wszelkich starań, aby nawet najbardziej oporne na ten język osoby polubiły go a przede wszystkim nauczyły [🙂] Gdy 3 lata temu, przyszedłem na pierwszą lekcję angielskiego do Sławka myślałem że będzie to kolejny kurs na który będę chodził miesiąc i znowu poczuje się jak na angielskim w szkole średniej. Jednak rzeczywistość okazała się inna po 3 pierwszych lekcjach wiedziałem jak budować podstawowe pytania i jak odpowiadać, po 6 miesiącach do roku roku oglądaliśmy na lekcjach filmy po angielsku po 2 latach sam zacząłem oglądać filmy, teraz płynnie w pracy zawodowej porozumiewam się w języku angielskim. Jeśli szukasz szkoły innej niż wszystkie zawsze odbywały się w przyjaznej atmosferze, a dzięki wierszykom oraz niekonwencjonalnym formom nauczania zapamiętałam wiele wyrażeń, które zachwyciły egzaminujących na maturze a ja pamietam je do dzisiaj ! Przygotowanie do matury tylko ze Sławkiem! Indywidualne podejście, ćwiczenia bezpośrednio pod egzamin oraz dużo konwersacji. Duża dawka śmiechu i zero stresu. Polecam!Od zawsze miałam problem z mówieniem po angielsku, zawsze gdy miałam powiedzieć chociaż jedno zdanie miałam blokadę wewnętrzną i nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa. W klasie maturalnej postawiłam, że należy coś z tym zrobić bo matura z angielskiego sama się nie zda, wtedy też koledzy z klasy którzy brylowali na zajęciach z angielskiego polecili mi super anglistę jakim jest Sławek, bo to właśnie zajęcia z nim sprawiły, że nie mieli problemu w szkole z językiem angielskim. Udając się na pierwsze zajęcia nie wiedziałam czego się spodziewać, bo niestety ale wcześniej uczęszczałam gdzieś indziej na dodatkowy angielski i nic z niego nie wynosiłam, oprócz opinii od prowadzącej, że ewidentnie mam problem z mówieniem po angielsku. Na pierwszych zajęciach u Sławka przekonałam się, że to był najlepszy wybór. Z łatwością wchodziło mi nowe słownictwo do głowy, już po pierwszych zajęciach przekonałam się że mówienie po angielsku nie jest takie straszne. Zajęcia były prowadzone bardzo profesjonalnie i panowała na nich niezwykle miła atmosfera, zawsze było dużo śmiechu, a nieoczywiste słówka i zwroty których uczył nas Sławek by wzbogacić nasze słownictwo wchodziły same do głowy. Sławek sprawił, że zaczęłam mówić i pisać po angielsku bez problemu, był nauczycielem ale również wspierał mentalnie, zaczęłam wierzyć że potrafię i z niecierpliwością oczekiwałam na kolejne zajęcia. Matura pisemna z angielskiego nie stanowiła dla mnie żadnego problemu, na ustnym angielskim zjadł mnie stres, weszłam do sali i dostałam z nerwów takiej blokady, że nie umiałam powiedzieć jak mam na imię, Pani z komisji w końcu powiedziała mi, że zostało mi kilka minut do końca, uspokoiłam się przypomniałam sobie wszystkie rady Sławka i w kilka minut odpowiedziałam na wszystkie pytania i zdałam świetnie maturę ustną, wiem że bez Sławka nie skończyło by się to tak dobrze. Dzisiaj mam 24 lata, skończyłam studia i pracuję w zawodzie, a w mojej głowie nadal są wyrażenia i słownictwo którego na zajęciach nauczył mnie Sławek, do dzisiaj gdy słyszę że ktoś ma problem z angielskim to polecam bez chwili zastanowienia zajęcia u Sławka chociaż minęło już 6 lat i sama chcę jeszcze wrócić na zajęcia do Sławka by porozmawiać po angielsku i odświeżyć sobie zajęcia dodatkowym u Sławka rozwinęłam swoje skrzydła językowe, poznałam wielu ciekawych i wartościowych ludzi, dostałam zaproszenie od zaprzyjaźnionej pary na ślub, zaszokowałam wykładowczynię słownictwem, które używam a którego ona nie znała (7 miesięcy u Sławka 80%z matury )Kupione z tym produktemWitamy w na portalu ! Znajdziesz tu najlepsze materiały do nauki j. angielskiego w Polsce Przygody Huhusia i Dziobaka – to dwa „łobuzy”, które w zabawny sposób nauczą Twoje dziecko mówić pełnymi zdaniami w j. angielskim. Świetna zabawa dla dzieci i rodziców. Tematyczne filmiki przeprowadzą ciebie i twoje dziecko krok po kroku przez każde ćwiczenie. (LINK)Angielski dla dorosłych – to wesołe zajęcia dla starszych, którzy chcą opanować codzienny angielski w miłej atmosferze. Nauka języka w starszym wieku, stymuluje mózg i poprawia pamięć a radosna atmosfera motywuje do nauki 😊 (LINK)Sprawdzian po 8 klasie i Matura! – możesz tutaj pobrać wszystkie lekcje w których uczę „trików” potrzebnych do zdania na 100% sprawdzianu po 8 klasie, oraz matury podstawowej i rozszerzonej. BESTSELLER !!– 5 wypracowań, których opanowanie, gwarantuje zdanie części pisemnej matury lub sprawdzianu po 8 klasie! (LINK)OPINIE KLIENTÓW:Długo by pisać [😁] , ale tak w skrócie to:zdecydowanie najlepsze zajęcia z języka angielskiego w jakich brałam udział, bez drogich podręczników i szkolnego toku nauczania. Prowadzący zawsze wprowadzał wesołą i luźną atmosferę, zagadnienia i regułki przedstawiał w formie skojarzeń i rymów z humorem, dzięki czemu nadal po 2 latach od matury doskonale je pamiętam [😁]
polskiangielskiPrzetłumaczPolski English Český Deutsch Українська عربى Български বাংলা Dansk Ελληνικά Español Suomi Français עִברִית हिंदी Hrvatski Magyar Bahasa indonesia Italiano 日本語 한국어 മലയാളം मराठी Bahasa malay Nederlands Norsk Português Română Русский Slovenský Slovenščina Српски Svenska தமிழ் తెలుగు ไทย Tagalog Turkce اردو Tiếng việt 中文 Gdzie mój portfelExample sentences
Przynajmniej raz w roku warto kompleksowo przyjrzeć się temu, gdzie nasz portfel jest dziurawy. Dziś pokażę Ci jak zrobić to skutecznie z tak zwanego “grubego palca”. Jak bez skomplikowanych obliczeń w Excelu czy aplikacji znaleźć przecieki gotówki w budżecie i przytulić więcej pieniędzy do oszczędności 🙂 Zaczynamy! i szukamy…. Oszczędności w domowym budżecie. Gdzie przecieka Twój portfel?! 1. Przejrzyj wydatki destruktywne Wydatki destruktywne według trendu mindfulness finansowego, to wszystkie wydatki, które są przeciwnością gospodarności i nie dodają wartości Twojemu życiu. Reprezentują tę marnotrawną, rozrzutną, nadmiernie konsumpcyjną stronę. Są bezsensowne, z zakupionych produktów czy usług nie korzystasz i nie są Ci do niczego potrzebne. Najprostszy sposób na znalezienie wydatków destruktywnych to przejrzenie ostatniego wyciągu z karty i z konta (jeśli płacisz za zakupy elektronicznie) i zakreślenie markerem wszystkich pozycji, które dziś już wiesz, że były bez sensu. Nie sprawdziły się, nie korzystasz, trafiły do kosza… albo bezużytecznie stoją na półce. Kiedy już zakreślisz te pozycje, zastanów się, jakie zasady możesz ustalić, które w przyszłości pozwolą Ci zatrzymać się przed zakupem i chwilę zastanowić. Zapisz je koniecznie, miej zawsze pod ręką tę checklistę, żeby w kolejnych miesiącach uniknąć nieprzemyślanych i bezsensownych zakupów. Poszło szybko i spodobało Ci się? Zerknij na wyciągi z ostatniego kwartału. 2. Wydatki na styl życia Bardzo często – to jest właśnie pięta achillesowa zbyt wysokich kosztów w budżecie domowym. Kosztowne wakacje, wyjścia na miasto (gdzie tracimy kontrolę nad rachunkiem), luksusowe kosmetyki, które potem leżą w szafce i nie korzystasz, bo odcień podkładu nietrafiony… albo krem Cię uczula… dziesięć balsamów do ciała, drogie ubrania, w których nie chodzisz… Podobnie jak w punkcie pierwszym zrób listę tego, co w ostatnim roku się nie sprawdziło i było nietrafionym zakupem. Wyciągnij wnioski, spisz zasady i stosuj się do nich. Zaplanuj konkretny budżet na kolejne miesiące i poszukaj korzystnych ofert. Porównuj ceny, zrób plan ich zakupu. Na przykład w przypadku wakacji pomyśl o wcześniejszym bookingu wyjazdów w lepszej ofercie. Znajomy niedawno opowiedział mi, że od lat jeździł z tą samą firmą na narciarskie wyjazdy do Włoch. Z różnych przyczyn ostatnich kilka wyjazdów mu nie wyszło. Okazało się też, że na termin, na jaki mógł jechać teraz, nie mieli już miejsc… więc musiał poszukać czegoś innego. Znalazł. Pojechał. Wyjazd był super. Zapłacił 30% mniej niż w poprzedniej firmie. Czasami warto włożyć trochę wysiłku w wyszukanie alternatyw… albo podjęcie negocjacji. 3. Abonamenty W ostatnich latach abonamenty stały się szalenie modne i popularne. Z biznesowego punktu widzenia, to oczywiście model, który ma sens dla firmy… bo daje stabilność przychodów. Z punktu widzenia naszych portfeli – bywa zmorą. Cyfryzacja uprościła ich nabywanie – płatności są cyfrowe, pobierane automatycznie z karty albo konta. Od zobowiązania (często bezterminowego) dzieli nas jeden klik… I najczęściej jeszcze darmowy okres próbny, na który wszyscy się łapiemy… a potem zapominamy zrezygnować i płacimy automatycznie. Sprawdź swoje automaty! Zrób listę abonamentów, jakie płacisz, przyjrzyj się “dodatkom” do nich, wszystkim pozycjom, jakie masz na rachunku. Zrób rachunek sumienia – co faktycznie jest Ci na dziś potrzebne, z czego korzystasz, a z czego już nie – bo nie masz czasu, bo dostęp był, żeby zobaczyć ten jeden serial, bo robi się ciepło, idzie na wiosnę i nie będziesz przez jakiś czas już korzystać z bieżni w fitnessie … Ja na przykład “kolejkuję” sobie podcasty do wysłuchania, patrzę na czasówkę, zliczam, konfrontuję z tym, ile mam czasu w miesiącu na słuchanie i okazuje się czasami, że na miesiąc albo dłużej mogę zrezygnować z abonamentu na audiobooki. O tym, jak kupować abonamenty z głową jest oddzielny artykuł na blogu – chcesz więcej podpowiedzi i pomysłów jak ogarnąć abonamenty – wskakuj Tu. To pierwsza z pozycji, gdzie w tym roku podwyżki zabolały bardzo, a możliwość ruchu mamy dość ograniczoną, bo około połowę naszego rachunku, stanowią różnego rodzaju opłaty stałe. To, co jednak możesz zrobić, to sprawdzić jakie konkurencyjne oferty mają dla Ciebie inni sprzedawcy prądu niż Twój obecny. Kokosów obecnie nie ugrasz, wielkich promocji czy obniżek też nie ma teraz na rynku… ale każda stówa w kieszeni w skali roku, to jednak już coś. Sprawdzić raz w roku – zawsze warto (zakładając, że nie wiąże Cię umowa terminowa i możesz teraz zmienić sprzedawcy prądu). Opcja druga – to przyjrzeć się zużyciu prądu w domu. Pozmieniać halogeny na LED’y, zastanowić się gdzie być może wystarczy oświetlenie o mniejszej mocy, sprawdzić, które urządzenia konsumują najwięcej i policzyć czy wymiana na nowocześniejsze, w lepszej klasie energetycznej się opłaci. Zainteresuj się inteligentnymi gniazdkami (albo przejściówkami do zwykłych gniazdek), żarówkami i systemami oświetlenia, które pozwolą Ci kontrolować urządzenia i oświetlenie w domu ze smartfona… Możesz nimi sterować nawet z telefonu, wyłączać o określonych godzinach, regulować natężenie światła… albo wyłączyć zdalnie, kiedy akurat ktoś z domowników zapomniał wyłączyć światło albo telewizor wychodząc z domu. 5. Ogrzewanie w domu Jeśli ogrzewasz dom gazem, to masz sytuacja podobną jak z prądem. Podwyżki w tym roku bolą bardzo i nie masz wpływu na cały rachunek, bo dzieli się on na opłaty stałe i te na bazie zużycia. Ja mieszkam w bloku, mam ogrzewanie miejskie, ale dalej to właśnie koszty ogrzewania są jednymi z największych w czynszu. To, co możesz zrobić, to przede wszystkim nie przegrzewać pomieszczeń. Tak, my Polacy mamy tendencję do przegrzewanie domów i mieszkań. Obniż temperaturę w domu o jeden, dwa stopnie. Twój organizm też Ci podziękuję, bo jedną z przyczyn częstego łapania przeziębienia jest wysuszona śluzówka… na skutek zbyt suchego, przegrzanego powietrza w domu. Zaopatrz się w termostaty, które same będą włączać i wyłączać ogrzewanie zależnie od temperatury w pomieszczeniu. Teraz dni są coraz cieplejsze, więc ja w ogóle zakręcam grzejniki w ciągu dnia i ponownie włączam je wieczorem, jak robi się chłodniej. W łazience włączamy ogrzewanie na chwilę przed kąpielą. Nawet podczas pracy w domu ciepły, wełniany sweter, rozgrzewająca korzenna herbata (którą robię sobie w imbryku na t-light albo termosie na cały dzień) robi robotę i nie czuję, że jest mi zimno w domu. Na mojej liście mam do przerobienia i przeliczenia temat inteligentnych termostatów, sterowanych z komórki. Jawi mi się to jako wygodna opcja na zrobienie godzinowego kalendarza włączenia i wyłączenia grzejników i lepszą kontrolę nad kosztami. Jeszcze jedno – pamiętaj, że lepiej jest otwierać okna, przewietrzyć pomieszczenie i zamknąć okno. Jeśli masz grzejnik przy oknie, wyłącz go termostatem, nim otworzysz okno… inaczej, jak tylko grzejnik poczuje podmuch zimnego powietrza, zacznie kotłować i grzać na maksa. 6. Planowanie posiłków. Szacunki jeszcze z 2016 roku mówiły o tym, że statystyczny Polak, na głowę w miesiącu wyrzuca żywność na 50 złotych… a to w roku oznacza 600 złotych. Nowych danych nie znam, ale biorąc pod uwagę to jak od tego czasu zdrożała żywność, to dziś ta statystyczna kwota jest znacznie wyższa. Najlepszy sposobem na to, żeby nie wyrzucać jedzenia, jest nie kupować za dużo! Oczywiste, prawda? A jak nie chcesz kupować za dużo – to planuj posiłki. Rób listę zakupów i kupuj według listy. Ja planuję posiłki na maksymalnie 5 dni, bo jeden dzień w tygodniu mamy akcję czyszczenia lodówki, zamrażalki i szafek z jedzenia, które zostało z tygodnia, albo niebawem może stracić datę ważności. Co najmniej jeden dzień w tygodniu jemy też poza domem. Czasami jest to więcej, bo trafiają się okazje do świętowania albo zaproszenia na obiad czy kolacje. Jednak takie wyjścia uwzględniam też w planie posiłków, właśnie po to, żeby nie kupować jedzenia na zapas. Jeden z najpopularniejszych wpisów na blogu jest właśnie o 7 skutecznych sposobach na kupowanie żywności z głową i oszczędzanie na jedzeniu (i nie ma w nim porady – kupuj gorszą, tańszą żywność 😉 7. Przejrzyj szafy. W naszych szafach śpią zamrożone pieniądze 😉. Każdej wiosny i jesieni robię przegląd naszych szaf. Ubrania, buty, zabawki, przydasie… Większość z tych rzeczy, jeśli jest w dobrym stanie (a bardzo często jest), możesz dziś łatwo sprzedać, korzystając z różnych aplikacji. Odzyskasz na ogół około 30% tego, co zapłaciłaś za daną rzecz… ale kiedy (korzystając z metody Marie Kondo) wszystko, w czym nie chodzisz i czego nie używasz, trafi na łóżko… to zdziwisz się, ile tego jest i ile stówek w sumie można jednak odzyskać. Jedno to oczywiście pozbycie się tego, z czego nie korzystamy, drugie to jednak plan na to, żeby bez sensu nie wydać pieniędzy w tym roku. Zrób listę tego, czego faktycznie Ci brakuje, ustal budżet, trzymaj się listy… i w myśl nurtu “sustainable fashion” poszukaj może czegoś z drugiego obiegu, albo zorganizuj wymianę ze znajomymi. 8. Opłaty bankowe Teraz czas na przyjrzenie się Twoim kontom i kartom. Zrób listę wszystkich kont, kart i opłat, jakie ponosisz. Możliwe, że Twoje konto czy karta, które zakładałaś jakiś czas temu, już wcale nie jest darmowe… bo skończyła się promocja, zmieniły się opłaty w banku… albo wygasły dodatkowe programy, w których punkty można było wymienić na bony do wykorzystania w ulubionych sklepach. Poszukaj konta i karty z lepszymi warunkami… a przede wszystkim takiego, które świetnie sprawdzi się jako Twoje konto do podstawowych wydatków. Dlaczego warto mieć nawet takie dodatkowe konto osobiste, które zasilasz sobie co tydzień, czy co miesiąc konkretną kwotą? O tym pisałam w jednym z poprzednich artykułów (szczegóły znajdziesz tutaj), ale głównie chodzi o to, że wydasz swoje pieniądze rozsądniej i bardziej będziesz trzymać się założonego budżetu. Na takim koncie trzymasz tylko pieniądze na bieżące wydatki i opłaty. Od jakiegoś czasu konsekwentnie polecam Ci jako takie konto do aktywnego korzystania ofertę Konta Przekorzystnego z Pekao. Również teraz, do końca marca 2022 trwa fajna promocja, o której opowiem Ci za chwilę… ale najpierw jeszcze punkt 9, bo wiąże się on też z domowymi finansami i promocją w Pekao. 9. Przejrzyj oprocentowanie na kontach oszczędnościowych. Tak wiem, żadne konto oszczędnościowe dziś nie zaproponuje Ci oprocentowania, które pokrywa koszt inflacji i podatku belki. Pokusa przerzucenia tych pieniędzy na jakieś wyższe inwestycje może być spora… ale pamiętaj, że inwestycje charakteryzują się tym, że nie ma pewnego zysku… i często również kapitał nie podlega ochronie. Jak coś pójdzie nie tak – Twoja kwota oszczędności stopnieje. Jak pójdzie dobrze – zarobisz. W inwestycjach pewności zarobku jednak nikt Ci nie da, dlatego zawsze Ci powtarzam, że funduszu bezpieczeństwa nie inwestujemy, tylko trzymamy na bezpiecznych produktach oszczędnościowych. Takich, gdzie uzbierany kapitał nie jest zagrożony i podlega gwarancjom BFG. Do tego na takim koncie oszczędnościowym mamy zagwarantowanie jakieś konkretne oprocentowanie. Lokaty i konta oszczędnościowe, przy niskich stopach procentowych, jakie mieliśmy w ostatnich latach zeszły do bardzo niskich poziomów. Teraz, przy inflacji stopy procentowe zaczynają iść w górę, a wraz z nimi także oprocentowanie kont oszczędnościowych. Dlatego w ramach remanentu w domowych finansach przyjrzyj się, ile dostajesz obecnie % w swoim banku na koncie oszczędnościowym. Sprawdź, ile zarabia Twoja bezpieczna część portfela. Inflacji na lokatach czy koncie oszczędnościowym dziś nie pobijesz (ale jak pisałam wyżej, to nie o to chodzi w funduszu bezpieczeństwa), a każdy zarobiony dodatkowy procent czy dwa ma jednak znaczenie! …bo pieniądze z funduszu bezpieczeństwa trzymasz i nie wydajesz na konsumpcję czy różnego rodzaju zakupy. Tak się składa, że w tej części oszczędnościowej Pekao wraz z Kontem Przekorzystnym ma w promocji ciekawą ofertę. Do konkretów więc z obecną promocją w Pekao, a potem przybijamy do brzegu z ostatnim, dziesiątym punktem i sposobem na przecieki w portfelu. Promocja Konta Przekorzystnego w Pekao Do końca marca ( trwa promocja w Pekao z dodatkową premią za założenie Konta Przekorzystnego. Dla nowych klientów banku do zgarnięcia jest znów 100 zł na start, a także 2,5% w skali roku na koncie oszczędnościowym. Jeśli spełniasz powyższe warunki, to wystarczy, że złożysz wniosek elektroniczny o Konto Przekorzystne i zawrzesz umowę nie później, niż do Pamiętaj, aby w trakcie wnioskowania wyrobić również: kartę debetową Mastercard, aplikację PeoPay oraz aktywować Pakiet Komfort. Zgody marketingowe nie są wymagane. Co szalenie ważne tym razem, to w promocji biorą udział tylko wnioski złożone przez stronę internetową banku (lub kontynuowane w aplikacji PeoPay). Jeśli założysz konto w oddziale banku, to nie będziesz mieć szans na zdobycie premii! Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, kiedy nie uda ci się zawrzeć umowy elektronicznie ze względu na problemy z weryfikacją Twojej tożsamości. W takim przypadku weryfikacja tożsamości i zawarcie umowy odbędą się w oddziale Banku, ale warunek ten zostanie uznany za spełniony. Cały proces elektronicznego otwarcia konta jest bardzo prosty i szybki. Bank uprzedza na stronie, że zajmie Ci to jedynie około 11 minut… a ja dodam od siebie, że nim zaczniesz, to przygotuj swój dowód osobisty ;-). O tym, jak to dokładnie wgląda i jakie są kolejne kroki do przejścia, pisałam w jednym z poprzednich artykułów na blogu, więc śmiało możesz tam zajrzeć: “Zmiana konta na selfi w pandemii” (pod sam koniec znajdziesz paragraf “Konto Przekorzystne – jak założyć?“). A jak zgarnąć dodatkowe 100 zł premii? 100 złotych dostaniesz za trzykrotne spełnienie warunku promocji: wykonanie min. 4 płatności kartą lub przez PeoPay oraz zapewnienie wpływu na konto min. 500 zł Tradycyjnie już wpływ nie może być wpłatą gotówki, udzielonym kredytem, zwrotem depozytu czy przelewem wewnętrzny z twojego innego konta w Pekao. Najprościej więc jak przelejesz sobie 500 zł ze swojego konta w innym banku. Co ważne warunki te musisz spełnić przez trzy pełne miesiące kalendarzowe – licząc od pierwszego pełnego miesiąca następującego po miesiącu założenia konta. Przykładowo więc zakładając konto w lutym – warunki musisz spełnić w marcu, kwietniu oraz maju. Nagrodę dostaniesz do końca miesiąca następującego po ostatnim miesiącu promocyjnym, czyli jeśli otwierasz konto w lutym, to będzie to koniec czerwca 2022. W ramach tej promocji automatycznie na pół roku dostajesz możliwość korzystania z Pakietu Komfort w całości za darmo. Zaraz opowiem Ci, co to jest ten „Pakiet Komfort”, natomiast istotne jest to, że po pół roku od startu, zależnie od wybranej opcji zapłacisz za niego 6,9 lub 12 złotych miesięcznie. Co to jest Pakiet Komfort i dlaczego może Ci się przydać? Pakiet ten pozwala Ci wykonać, w ramach dostępnego, w danym wariancie Pakietu Komfort limitu, przelewy natychmiastowe oraz obejmuje Cię ubezpieczeniem w PZU. Zależnie od wybranego wariantu Pakietu Komfort, masz do dyspozycji: Pakiet Komfort Standard (6 pln) – 2 przelewy Express Elixir miesięcznie oraz ubezpieczenie zakupów przez Internet (5000 pln), ubezpieczenie rzeczy osobistych w tym telefon komórkowy (1000 pln). Pakiet Komfort Złoty (9 pln) – 3 przelewy Express Elixir miesięcznie, ubezpieczenia jak w pakiecie Standard oraz dodatkowo ubezpieczenie Pomoc w domu przy np. naprawach AGD (wizyta specjalisty, dojazd, robocizna, części) 3 x 800 pln. Pakiet Komfort Platynowy (12 pln) – masz 4 sztuki przelewów Express Elixir, powyższe ubezpieczenia z Pakietu Złotego oraz dodatkowo ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym do pln. Pakiet będzie aktywowany 1 dnia miesiąca, jeśli dyspozycję złożysz do 25. dnia poprzedzającego miesiąca. 2,5% na Koncie Oszczędnościowym Jeśli zakładasz konto w Pekao po raz pierwszy w życiu, to możesz skorzystać z promocji podwyższonego oprocentowania na Koncie Oszczędnościowym. Wystarczy, że otworzysz takie konto oszczędnościowe w ramach wniosku o Konto Przekorzystne lub po 3-5 dniach roboczych po zawarciu umowy o konto osobiste. Zarobisz na nim 2,5% w skali roku, do 20 000 zł przez 183 dni od otwarcia, czyli przez pół roku. Do r. również jest promocja banku dla klientów niezapisanych do programu Mastercard® Bezcenne® Chwile, w której możesz otrzymać 4000 punktów. Aby otrzymać punkty należy przystąpić do programu oraz wykonać 3 transakcje kartą Mastercard u partnerów programu w okresie 30 dni od dnia przystąpienia do programu. Warunki transakcji w promocji Konta Przekorzystnego możesz połączyć z warunkami promocji w ramach programu. Punkty otrzymane w programie możemy wymienić na dowolną nagrodę np. voucher o wartości 50 zł. Do programu możesz przystąpić w bankowości elektronicznej Pekao24 lub aplikacji PeoPay. Ile to wszystko kosztuje? Darmowe Konto Przekorzystne Samo prowadzenie rachunku jest bezpłatne. Nie zapłacisz również nic za obsługę karty debetowej Mastercard do tego konta przez okres 24 miesięcy (2 lat) od dnia zawarcia umowy o Konto Przekorzystne, a także za darmo wypłacisz gotówkę tą kartą ze wszystkich bankomatów w Polsce przez okres 24 miesięcy (2 lat) od dnia zawarcia umowy o Konto Przekorzystne. W tej promocji zwolnienie z opłaty za obsługę oraz wypłaty gotówki ze wszystkich bankomatów przez 24 miesiące dotyczy karty Mastercard Debit FX. Co po dwóch latach? O ile w poprzednim miesiącu spełnisz warunek wpływu 500 zł i wykonasz jedną transakcję kartą lub Pekao Pay – konto dalej będzie dla Ciebie bezpłatne. Podobnie z wypłatami z bankomatu. Będą bezpłatnie z bankomatów własnych Pekao oraz z dwóch dowolnych bankomatów obcych w kraju, o ile w poprzednim miesiącu spełnisz warunek wpływu 500 zł i wykonasz jedną transakcję na karcie albo w Pekao Pay. Kolejne wypłaty z bankomatów obcych będą Cię kosztować już 2,3% od kwoty wypłaty (min. 5 zł)? , Tak jak w poprzednich promocjach, jeśli wyrobisz do konta kartę Mastercard Debit FX, to zyskujesz korzystne przewalutowanie przy płatnościach zagranicznych, czyli zostanie to zrobione po kursie organizacji płatniczej i bez żadnej prowizji banku. Zdecydowanie pozwala to zaoszczędzić na kosztach prowizji przewalutowań podczas podróży… albo transakcji w zagranicznych sklepach internetowych. Tutaj możesz także sprawdzić jakie dodatkowe bonusy czekają na Ciebie przy otwarciu Konta Przekorzystnego. Możesz zarobić nawet do 1500 pln w Programie Poleceń, dostajesz na start 4000 punktów powitalnych, w programie Mastercard Bezcenne Chwile, są też specjalne bonusy dla najmłodszych przy założeniu dla dziecka Konta Przekorzystnego i “skarbonki” Mój Skarb, a także czeka na Ciebie Galeria Rabatów, gdzie znajdziesz zniżki nawet do 30% od Partnerów programu. Konto Przekorzystne w Pekao to według mnie nadal świetna opcja na główne konto do obsługi bieżących wydatków. Jeśli korzystasz z niego aktywnie, to nie tylko nie ponosisz opłat, ale także zgarniasz w obecnej promocji dodatkowe premie. Konto Przekorzystne sprawdzi się także świetnie konto dla dzieci. Jako rodzic, bez wychodzenia z domu możesz otworzyć dziecku konto, które rośnie razem z nim. Do 26 roku życia Twoje dziecko będzie miało za darmo – konto, kartę i bankomaty. W marcu bank ma wyjątkową promocję dla dzieci w wieku od 0 do 17 lat w ramach której dziecko może zyskać nawet 200 zł. Pierwsza nagroda 100 zł jest za założenia Konta Przekorzystnego razem z rachunkiem oszczędnościowym Mój Skarb oraz zapisanie dziecka do promocji Rodzice polecają Konto Przekorzystne dzieciom – edycja XIX. Druga nagroda 100 zł – warunki są uzależnione od wieku dziecka: Dzieci poniżej 13 lat – mają mieć ponad 50 zł na koncie na dzień 15 kwietnia 2022 r. Dzieci powyżej 13 lat –mają zrobić min 3 transakcje (kartą do konta lub aplikacją) do 15 kwietnia 2022 r. Bank wypłaca nagrody na konto dziecka do 30 kwietnia 2022 r. Kilkukrotnie już polecałam Ci to konto na łamach bloga i z przyjemnością robię to kolejny raz. Konto Przekorzystne to fajna oferta dla osób, które aktywnie korzystają z konta i bankowości elektronicznej. Nie dość, że nie ponosisz opłat za prowadzenie rachunku czy karty, to jeszcze w tej promocji (do masz możliwość zgarnięcia dodatkowej premii 100 złotych, a jak jesteś nowym klientem Pekao, to także podwyższonego oprocentowania na Koncie Oszczędnościowym- 2,5% w skali roku (do 20 000 pln) przez 183 dni, czyli pół roku od otwarcia takiego konta. Nie zwlekaj, wchodź na stronę Konta Przekorzystnego, sprawdź warunki i złóż swój wniosek TU. No to teraz już czas na ostatnie, dziesiąte wyzwanie 🙂 rzucone przeciekom w portfelu. 10. Ciśnij dalej! Obetnij wydatki o 20% Właśnie widzę, jak skacze Ci ciśnienie ;-). To sposób, o którym już pisałam na blogu, a którego nauczyłam się podczas pracy w korporacji. Co najmniej raz w roku, przy planowaniu budżetów przechodziliśmy ćwiczenie “robimy redukcje kosztowe o 20%” (czasami było to nawet więcej ;-). Paskudna sprawa, jak wiesz, że poprzedni budżet był już cięty i było ciasno… Ale w trakcie roku trafiały się nowe projekty, inicjatywy, nowe wydatki, odstępstwa od założonego budżetu albo firma zarobiła mniej, niż było założone… gdzieś trzeba był znaleźć nowe oszczędności. Po jakimś czasie stwierdziłam, że to ćwiczenie może być okazją do przyjrzenia się na co idą pieniądze i poszukania przecieków, albo pomysłów na bardziej gospodarne ich wydawanie. Przeniosłam to ćwiczenie do swojego domowego budżetu. Pomyśl i poszukaj, gdzie możesz jeszcze zaoszczędzić, żeby zredukować swój budżet o 20%. Tak wiem, 20% szczególnie w świetle podwyżek w tym roku wydaje się dużo, ale ten % ma być duży po to, żeby podjąć wyzwanie… a także mieć “w razie czego” jakiś plan B w kieszeni. Potraktuj to jako ćwiczenie, które rzuca wyzwanie temu “jak i gdzie” wydajesz swoje pieniądze! Co można zmienić? Gdzie i jak wydawać inaczej, żeby mądrze zaoszczędzić. Bądź przez chwilę dla siebie adwokatem diabła. Ostatecznie nie musisz przecież wdrażać tych wszystkich oszczędności, jeśli finansowo nie masz noża na gardle, ale często jego wykonanie otwiera głowę, pokazuje nowe sposoby na oszczędzanie… a przede wszystkim okazuje się, że z większymi oszczędnościami nasze marzenia robią się bardziej przystępne. Są w zasięgu ręki i naszego portfela. Już na sam koniec przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz! Robiąc przegląd kont i oszczędności warto również przyjrzeć się ubezpieczeniom i inwestycjom, jakie masz, właśnie pod kątem kosztów, które ponosisz. Bardzo często, to właśnie wysokie opłaty zjadają spory kawałek naszych zysków. Pamiętaj, że jeśli szukasz fajnego, bezpłatnego konta dla aktywnych, chcesz dodatkowo zgarnąć premię i mieć dobrą opcję konta oszczędnościowego – to jest promocja Konta Przekorzystnego w Pekao, która trwa do r. Sprawdzam promocje Konta Przekorzystnego. Daj znać, w jakiej zaskakującej kategorii Tobie udało się znaleźć oszczędności? A może masz jakiś swój sprawdzony sposób, który działa i chcesz się nim podzielić z innymi? Daj znać koniecznie w komentarzu! Twoje doświadczenie może pomóc komuś innemu zrobić kilka kroków do przodu 🙂 Ważna informacja: Ten artykuł powstał przy współpracy z Partnerem. Oznacza to, że za czas i pracę poświęconą na recenzję produktu otrzymałam wynagrodzenie, które pozwoli mi dalej rozwijać blog. Pamiętaj jednak, że nigdy nie namawiam Cię do zakupu produktów, jakich nie potrzebujesz. Co więcej, nie czerpię korzyści finansowych ze sprzedaży tego produktu. Wynagrodzenie otrzymałam jedynie za napisanie jego recenzji. Zasady współpracy są takie, że Partner nie ma wpływu, na moje opinie o danym produkcie. Moim zadaniem jest „prześwietlenie” tego produktu i opisanie jak on wygląda i działa dla moich czytelników. Moich osobistych poglądów i opinii Partner nie może zmienić, jedyne co, to może zrezygnować z publikacji. Dokładam wszelkich starań, aby rzetelnie prześwietlić dany produkt. Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu takie będą także Twoje odczucia. Twoje zaufanie jest dla mnie najważniejsze – chcę więc, abyś wiedziała, jak wygląda taka współpraca. Dlatego też otwarcie Cię o tym informuję, a tego typu artykułów na blogu jest niewiele 🙂 . Chcesz być na plusie? Zobacz jak mogę Ci pomóc! Odwiedź mój SKLEP i zobacz jakie przygotowałam dla Ciebie szkolenia i e-booki. Znajdziesz tam także możliwość konsultacji “jeden na jeden ze mną”!
gdzie jest mój portfel